...I stało się. Paczka z najnowszą odsłoną MHF Unite dotarła. Czas na ostrzenie mieczy i toporów, przygotowywanie mikstur i prawdziwą rzeźnię, którą zafunduję wszelakiego rodzaju tałatajstwu pętającemu się w dżungli, górach, bagnach itepe itede. Idę na polowanie i nie będzie mnie czas jakiś. Ale wrócę, z tarczą lub na tarczy - wrócę. Tymczasem, będąc na gościnnych występach w stolicy Borów Tucholskich, spotkałem osławiony Tucholski Patrol, który żyje i ma się dobrze. Cudnie - były czapy z piórem, kapelutki, ordery i wąsy, tudzież strzały z armaty. Całości dopełniała orkiestra dęta. Nic lepszego nie może się zdarzyć w słoneczne, leniwe sobotnie popołudnie...Foty - szwagierka.





