czwartek, 28 maja 2009

Smoki

Część projektu serii okładek na zeszyty dla sympatycznej firmy papierniczej, dla której gryzdamy z Marianem już chyba szósty rok. Mimo tego, nadal nie mam Ferrari.


6 komentarzy:

  1. Śliczności, uwielbiam smoki! Jeden z ptaśkiem, drugi ufryzowany (samiczka?), no po prostu bajka.

    OdpowiedzUsuń
  2. samiczka zdecydowanie-widac przecież po oczach

    OdpowiedzUsuń
  3. Długo trwa proces wypalania takiego backgroundu pod rysunek?


    Hihihihi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z pyska, ta samiczka to mi Fotygę przypomina.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śledziu-->pół godziny w piekarniku w temperaturze 150 stopnii gotowe. Jest też patent w szopie z narzedziem dodge tool(O).Przy małym opacity i ustawieniu na highlight osiągasz ten sam efekt w 10 minut-czyli zyskujesz całe 20 na 2-3 misje pataponów, ewentualnie niezłą kupę.

    OdpowiedzUsuń
  6. ten... to znaczy ta - jest bardzo w pyte. znaczy się w pipe.

    OdpowiedzUsuń